Zapraszam na recenzję książki pt.: „Zyskując nadzieję”, którą otrzymałam od Wydawnictwa NieZwykłego.
Josselin
właśnie zaczyna studia prawnicze. Z pewnych powodów są one dla
niej bardzo ważne, mocno jej zależy, aby wszystko poszło zgodnie z
planem. Niestety pierwszy dzień okazuje się katastrofą.
Dziewczynie wszystko wypada z rąk, pada deszcz, a ona jest nie tylko
cała mokra, ale również spóźniona na zajęcia. Jakby tego było
mało, zapomniała kluczy do mieszkania i nie zauważa pewnego
motocyklisty, na którego wpada. Na dodatek mężczyzna nie jest dla
niej zbyt miły. Josselin ma wszystkiego dość, a to przecież
dopiero początek.
Na szczęście po serii przykrych zdarzeń,
zaczynają się również takie pozytywne. Josselin poznaje Connora,
który zaprasza ją na imprezę w bractwie. Kiedy tam dociera,
spotyka Deana – motocyklistę, na którego wcześniej wpadła.
Pewne zdarzenia sprawiają, że w jego ręce wpada jej lista celów
do zrealizowania. Chłopak proponuje jej układ – on pomoże w ich
spełnienie, a ona będzie udawać jego dziewczynę przed kuratorem.
Czy Josselin się zgodzi? Dlaczego Dean ją potrzebuje? Co znajduje
się na jej liście? Co połączy Josselin i Deana?
Historia z
książki mnie się podobała. To historia o dwójce młodych ludzi,
których życie nie jest idealne, walczą z pewnymi problemami, o
których nikt nie wie. Akcja nie jest bardzo szybka, a jednocześnie
nie jest wolna czy nużąca. Mnie książka wciągnęła na tyle, że
przeczytałam ją całą naraz, a podczas czytania towarzyszyły mi
emocje.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani, mający wady i
zalety. To wszystko sprawiło, że są postaciami dość
realistycznymi.
Josselin zaczyna studia, które są dla niej
naprawdę ważne. To dziewczyna sumienna, przyjazna, pomagająca
innym. Przeżyła coś, co mocno na nią wpłynęło, jednak co
takiego musicie już odkryć sami.
Jeśli chodzi o męskich
bohaterów, muszę wspomnieć o Deanie i Connorze. Oboje odgrywają
dość ważne role w książce, każdy jest inny, jednak łączy ich
więcej niż mogłoby się na początku wydawać. Jacy są? Tego
niestety nie mogę zdradzić, jednocześnie nie zdradzając zbyt
wiele z książki. Napiszę tylko, że zupełnie inni, niż na
początku się wydawało.
„Zyskując nadzieję” to
książka, z którą spędziłam udany czas. Mnie się podobała i z
przyjemnością polecam.
Moja ocena – 8\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo NieZwykłe oraz na FB
Bardzo ciekawa ania
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze ewelina
OdpowiedzUsuńInteresująca pozycja książkowa :)
OdpowiedzUsuńSu
OdpowiedzUsuń