Zapraszam na recenzję książki pt.: „Powiedziała M”, jaką otrzymałam od Wydawnictwa Novae Res.
Marcin był jej miłością
z młodzieńczych lat, chłopakiem z pragnęła związać i
przyszłość, a kiedy się to udało i na jej dłoni zagościła
obrączka, miała się zacząć bajka. Młodzi, zakochani, z planami
i marzeniami. Dni mijały w zgodzie i harmonii do czasu, aż kobieta
wraz z przyjaciółką postanawia zrobić mężowi niespodziankę i
pojawić się na jego koncercie. Na koncert nie dociera, nakrywa go w
samochodzie z inną kobietą i jednoznacznej sytuacji. Kobieta czuje,
że jej świat się zawalił, jednak pomimo wielkiego bólu, nie
potrafi go kochać, a po pewnym czasie przebacza. Niestety Michał nie
uczy się na własnych błędach, a Ada zaczyna mieć wszystkiego
dość. Nadal go kocha, co nie ułatwia sytuacji, jednak ile można
wierzyć w zmianę i miłość z jego strony, kiedy fakty i czyny
pokazują zupełnie coś innego. Na dodatek spotkanie dziwnej kobiety
– wróżki, która zna fakty, o których wiedzieć nie powinna i
mówi, że jej przeznaczeniem jest M, miesza jej w głowie. Czy aby
na pewno to chodziło o Michała? Nie koniecznie, tym bardziej że w
życiu kobiety pojawia się mężczyzna, którego imię również
zaczyna się na M. Tylko że Michał zamierza walczyć, udowodnić,
że zasługuje na kolejną szansę, że tym razem jej nie zmarnuje, a
jego miłość jest silna i szczera. Jakie decyzje podejmie Ada? Czy
ponownie zaufa mężowi? Kim jest ten drogi mężczyzna i co ich
połączy? Czy Ada pozwoli sobie na szczęście? Czy zawalczy o
nie?
Dla mnie to książka na jeden wieczór. Historia
niedługa, a przy tym ciekawa, wciągająca. Podczas czytania
wywołała wiele emocji, a zakończenie mnie mocno zszokowało. Akcja
toczy się dość szybko i pomimo że książka ma tylko troszkę
ponad 200 stron, dzieje się w niej dużo.
Bohaterowie
ciekawi, dobrze wykreowani i to zarówno ci pierwszoplanowi, jak i
pozostali. Bardzo polubiłam przyjaciółkę Ady, a jej teksty
wielokrotnie wywołały u mnie uśmiech na twarzy.
Ada jest
kobietą, którą jest szczęśliwa do momentu, aż nie odkrywa
zdrady męża. Później życie się jej wali, a ona za wszelką cenę
próbuje go uratować. Zraniona, upokorzona, cierpiąca, pomimo
wszystko przebacza. Tylko czy to dobrze? To bohaterka, która ma wady
i zalety, osobiście bym podjęła zupełnie inne decyzje, momentami
uważałam ją za naiwną, jednak mimo wszystko nawet ją
polubiła.
Michał, no cóż, dla mnie mężczyzna, który
zdradza, jest zerem i nic go nie tłumaczy. Można przecież się
rozstać, nikt nikogo nie trzyma na siłę, jednak rozstać, a nie
działać na dwa fronty. To samo uważam o kobietach (żeby nie było,
że tylko się męskiej części zdradzającej czepiam). Jednak
życie, życiem, a książka nie koniecznie musi być realistyczna
:). Wracając do Michała, nie polubiłam go, chociaż trochę
zmieniłam zdanie o mim pod koniec (jednak nie zdradzę dlaczego
:).
„Powiedziała M” to książka, którą czytało się
szybko, a historia, jaką w niej przeczytałam, wywołała we mnie
emocje. Uważam, że jest warta przeczytania i polecam.
Moja ocena – 7\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Novae Res oraz na FB
Ciekawa ksiazka
OdpowiedzUsuńSuper recenzja zachęca by sięgnąć po tę książkę i przeczytać ją jednym tchem.
OdpowiedzUsuńZachecasz do czytania a czasu brak
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zaintrygowana historią:) Lekka w czytaniu,prosta historia,idealn książka na leniwe popołudnie :)
OdpowiedzUsuńpanie na pewno książkę chętnie przeczytają
OdpowiedzUsuń