Zapraszam na recenzję książki pt.: „Łzy szczęścia”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Novae Res.
Rebaca
od śmierci ojca zarządza firmą Willis Corporation. Dzięki
wsparciu wujka oraz przyjaciela, a także temu, że od dawna była do
tego przygotowywana, idzie jej całkiem dobrze, a decyzje, jakie
podejmuje, są dość trafione. Niedługo ma nawiązać obiecującą
współpracę z Loyds Corporation, jednak kiedy mówi o tym wujkowi,
ten prosi, aby pilnie do niego przyjechała, ponieważ musi z nią
porozmawiać.
Młoda kobieta nie wie, o co może chodzić, a kiedy
podczas rozmowy wujek wyjawia jej, że Frank Loyd przyczynił się do
śmierci jej matki, jest w szoku. Rebecca poznaje pewne fakty z życia
swoich rodziców i bez wahania podejmuje decyzję o nienawiązywaniu
tej współpracy. Jednocześnie nie chce mówić o co, tak naprawdę
chodzi, a więc Frank oraz jego syn Nick słyszą, że ma lepszą
ofertę. Na tym ich drogi miały się rozejść, jednak młodszy Loyd
nie zamierza tak łatwo się poddać i pragnie spotkać się z nią
prywatnie.
W życiu kobiety zaczyna się dużo dziać i to nie w
pozytywnym znaczeniu. Ukochany wujek dostaje wylewu i nie wiadomo co
będzie dalej, do jej brata przyczepia się kobieta, która chce od
niego więcej, niż on chce jej dać, z firmy giną pieniądze, a
Nick nie odpuszcza i zaczyna ich łączyć coś więcej, niż
powinno. Czy życie kobiety się unormuje? Co stanie się z wujkiem?
Jak potoczy się znajomość z Nickiem? Czy uda się udowodnić winę
jego ojca?
Książka jest debiutem pani Małgorzaty Wagner i
chociaż nie mogę stwierdzić, że jest genialna, według mnie jest
całkiem dobra. W książce bardzo dużo się dzieje, mamy kilka
wątków i według mnie jest ich troszkę za dużo jak na troszkę
ponad 250 stron, które ma. Przez to są dość mało rozwinięte i
całość na tym traci. Jednak mnie ogólnie książka się podobała,
czytało się ją bardzo szybko, a także były momenty, kiedy byłam
zaskoczona.
Jeśli chodzi o główną bohaterkę, ma wady i
zalety. Z jednej strony jest kobietą silną, samodzielną,
podejmującą ważne decyzje. Z drugiej w pewnych momentach
zachowywała się trochę dziecinnie, co nie do końca mi się
podobało. Może nie zostanie moją ulubioną bohaterką, jednak mimo
wszystko polubiłam ją na tyle, aby jej kibicować.
„Łzy
szczęścia” to książka z dużym potencjałem i według mnie dość
udany debiut.
Moja ocena - 7\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Novae Res oraz na FB
fajna
OdpowiedzUsuńCiekawa Ewelina tkacz
OdpowiedzUsuń