środa, 15 września 2021

Wydawnictwo Muza Książka pt.: "Miłość na później” - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Miłość na później”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Muza.




Laurie od wielu lat jest w udanym związku z Danem, a przynajmniej ona tak myślała. Mężczyzna ma jednak inne zdanie na ten temat, informuje ją, że czuje się nieszczęśliwy i ją zostawia. Kobieta czuje się nie tylko zraniona, ale również rozczarowana, dla niej był to mężczyzna na całe życie i nic nie wskazywało na to, że on myśli inaczej. Na dodatek pracują w jednej firmie, co wcale nie ułatwia rozstania, a kiedy wszyscy się o nim dowiadują, jest jeszcze gorzej. Można by pomyśleć, że na tym pech Laurie się skończy. Niestety tak nie jest. Niedługo po rozstaniu dowiaduje się, że Dan nie tylko ma nową partnerkę, ale na dodatek ona jest w ciąży.
Na Jamiego trafia w windzie, która się psuje, a oni zostają tam uwięzieni na dłuższy czas. Mężczyzna nie ma ciekawej opinii, jest uważany za zapatrzonego w siebie playboya i wcale mu to nie przeszkadza. Do czasu aż się nie okazuje, że aby mógł dostać awans, musi stworzyć stabilny związek. Podczas zamknięcia w windzie z Laurie wpada na pomysł, aby udawali związek, oboje będą mieli z tego korzyści, on może liczyć na awans, ona zemści się na byłym. Kobieta się zgadza. Tylko czy aby na pewno to był dobry pomysł? Co zrobi Dan, jak się dowie o związku Laurie? Czy Jamie dostanie awans? Jak się potoczy tak naprawdę znajomość Laurie i Jamiego?

Niestety mam mieszane uczucia do książki, a tak dokładnie do jej pierwszej połowy. Dla mnie była zbytnio „rozwleczona”, przez co akcja była bardzo wolna, a ja momentami się nudziłam. Powiem szczerze, że gdyby nie moja upartość nie przeczytałabym tej książki do końca, co byłoby błędem. Kiedy „przebrnęłam” przez pierwsze 200 stron akcja zaczęła przyspieszać, a książka stała się zdecydowanie ciekawsza. Myślę, że jeśliby ją skrócić, to byłaby dużo lepsza. To historia o rozczarowaniu, zmianach, rozstaniu po latach, ale też o nowym początku, zemście, uczuciu, które nie było planowane. Nie licząc tej pierwszej części, książka mi się podobała, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje.

Główną bohaterką jest Laurie. To kobieta, która była pewna swojego związku, swojej przeszłości. Odejście długoletniego partnera mocno ją zabolało i bardzo to przeżyła. Po spotkaniu Jamiego w windzie zaczyna się pomału zmieniać i mnie osobiście ta zmiana się podobała. To bohaterka, która ma wady i zalety, a przez to staje się bardziej realistyczna.
Jamie jest prawnikiem lubiącym dobrą zabawę, seks i częste zmiany partnerek. Jednak marzy o awansie, a ten jest możliwy, tylko jeśli przekona innych, że się zmieni. Początkowe udawanie zmienia go naprawdę i mnie ta zmiana przypadła do gustu.

„Miłość na później” to książka, która podobała mi się, jednak nie od samego początku, ale dopiero po około 200 stronach. Czy polecam? Tak, jeśli początek Was nie przeraża.


Moja ocena – 6\10


Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Muza oraz na FB


Miłość na później

4 komentarze: