Zapraszam na recenzję książki pt.: „Roller Coaster”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Novea Res (współpraca reklamowa baterowa).
Jim ma plan i zamierza go
zrealizować, pragnie zostać prezydentem. Wszystko idzie dobrze,
jednak do pewnego momentu. Ktoś zaplanował na niego zamach i
chociaż udaje mu się wyjść z wszystkiego cało, musi na jakiś
czas zniknąć z kraju. Tak trafia daleko od domu, do Polski,
państwa, z którym są związane jego korzenie.
Anna jest
cukierniczką, kocha swoją pracę i to jej się poświęca w 100%. Z
okazji urodzin siostra oraz przyjaciółki, mają dla niej
niespodziankę, udają się na wycieczkę i to nie byle jaką.
Wyruszają do parku rozrywki.
Spotykają się przypadkowo, a splot
zdarzeń sprawia, że ta znajomość potrwa dłużej. Na światło
dzienne wychodzi wiele tajemnic, a ich zaczyna łączyć coraz
więcej. Jakie tajemnice odkryją? Kto dokonał zamachu? Czy Jim
będzie bezpieczny w Polsce? Co go połączy z Anną?
Zacznę
od tego, że książka jest debiutem literackim (a przynajmniej nie
znalazłam innych książek tej pani). Co prawda nie mogę napisać,
że genialnym, ale śmiało mogę stwierdzić, że całkiem dobrym.
Historia mnie się podobała. Książka nie należy do grubych (ma
270 stron), a na dodatek czyta się ją szybko, a więc to pozycja na
jeden wieczór. Podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji,
często dość intensywnych. Akcja wolniejsza, a jednocześnie
sprawnie poprowadzona, nie nudziłam się ani chwilę.
Bohaterowie
ciekawi, dość dobrze wykreowani. Książkę czytamy z perspektywy
nie jednego, co moim zdaniem wiele wnosi. Zarówno Annę, jak i Jima
polubiłam.
„Roller Coaster” to może nie idealny, ale
całkiem udany debiut literacki. Moim zdaniem warto książkę
przeczytać i polecam.
Moja ocena – 8\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwa Novae Res oraz na FB
Nie czytałam jeszcze Ewelina
OdpowiedzUsuń