Zapraszam na recenzję gry Skok po marchewkę, którą otrzymałam od Wydawnictwa Rebel. (współpraca reklamowa baterowa).
Zaczynamy od odłożenia karty rolnika Zielińskiego
na bok. Wszystkie karty warzyw tasujemy i kładziemy zakrytą talię
na środku. Bierzemy z nich 10 kart, w tasujemy między nie kartę
rolnika Zielińskiego i kładziemy je na spodzie talii (to będzie
stos dobierania). Na środku stołu układamy obok siebie płoty w
kolejności od najniższego do najwyższego (pod każdym musi być
miejsce na karty warzyw). Następnie każdy gracz wybiera po 1 z
kolorowych kości i kładzie ją przed sobą (to kości królików).
Białe kości królików odkładamy na bok. Tyle jesteśmy gotowi do
gry.
Podczas swojej tury rozgrywamy 2 akcje:
1. Bierzemy kartę
z wierzchu stosu dobierania i kładziemy ją pod pasującym
płotem.
2. Albo należy rzucić kośćmi i skoczyć, albo wziąć
dodatkową kość.
Gramy do momentu, aż pod płotami nie
będzie więcej kart warzyw. Następnie liczymy warzywa i odpowiednio
przeliczamy je na punkty, a wygrywa osoba, która zdobędzie ich
najwięcej.
Zarówno zasady gry, jak i samo przygotowanie jest
wręcz banalne. Można by pomyśleć, że taka sama będzie gra. No i
racja, jest naprawdę łatwa, a przy tym fajnie się w nią gra.
Każda rozgrywka jest troszkę inna niż poprzednia, co gwarantuje
udaną zabawę.
Wizualnie gra jest naprawdę ładna. Elementy
są kolorowe, a warzywa na kartach realistyczne. To wszystko
przyciąga wzrok i zachęca do grania.
Skok po marchewkę to
ciekawa propozycja gry na jesienne popołudnia. My polecamy.
Moja ocena – 8\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Rebel
oraz na FB
Zapowiada się fajna gra Ewelina
OdpowiedzUsuń