Zapraszam na recenzję książki pt.: „Gmaszysko”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Novea Res (współpraca reklamowa baterowa).
Pandemia sprawiła, że szkoły przeszły w tryb
nauki zdalnej, w tym również pewna podstawówka w Elblągu. Dzieci
łączą się z domów, nauczyciele różnie, niektórzy przychodzą
do szkoły i z niej prowadzą zajęcia. Jedną z takich nauczycielek
jest Diana. Kobieta ma swoje tajemnice, niebawem zamierza po raz
kolejny zmienić miejsce zamieszkania, jednak coś jej na to nie
pozwala. Szkoła również skrywa swoje sekrety, jej mury widziały
bardzo wiele i to nie koniecznie dobrych rzeczy. Co mieściło się
dawniej w szkole? Co się w niej działo? Co widzi i czuje
nauczycielka? Jak potoczą się losy Diany? Co takiego skrywa
nauczycielka?
Nie będę ukrywać, że do książki niestety
mam bardzo mieszane uczucia. Ciężko mi było zebrać się za
recenzję, chyba pierwszy raz nie wiem jak, ją napisać, abyście
dobrze mnie zrozumieli. Książkę przeczytałam, jednak nie zostanie
w mojej pamięci na długi czas. Nie mogłam się w nią wciągnąć,
odkładałam ją kilka razy podczas czytania. Co prawda wracałam do
niej, ale nie na zasadzie, że coś mnie do niej bardzo ciągnęło,
po prostu nie lubię zostawiać niedokończonych książek.
Jednocześnie nie myście sobie, że była nudna czy też usypiająca,
bo taka nie była. Po prostu mnie nie porwała, no cóż, się
zdarza.
Bohaterką jest nauczycielka Diana, którą poznajemy
w pandemii. To osoba pełna tajemnic, które pomału odkrywamy. Jest
dla mnie postacią neutralną ani się bardzo nie polubiłyśmy, ani
nie uważam, że była zła, nudna itp.
„Gmaszysko”
niestety nie było książką dla mnie, jednocześnie ją
przeczytałam i nie uważam, żeby była tragiczna. Ani nie polecam,
ani nie odradzam, umieszczam ją na półce „średnie”.
Moja ocena – 5\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwa Novae Res oraz na FB
Troszkę słabo tylko 5/10 ewelina
OdpowiedzUsuńKażdy ma swój typ może akurat mi się spodoba ania
OdpowiedzUsuńNie jest to książka rewelacyjna ale można ją spokojnie przeczytać
OdpowiedzUsuń