Zapraszam na recenzję książki pt.: „Flame Moon”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Amare (współpraca reklamowa baterowa).
Książka pt.: „Flame Moon” to drugi tom trylogii Universe.
Tom pierwszy to książka pt.: „Beginning Moon”.
Dominic czuje się winny, że to przez niego Francy
została napadnięta. Kiedy dziewczyna jest w śpiączce, boi się
czy po obudzeniu będzie go pamiętać. Odwiedza ją często,
jednocześnie planując zemstę. Nie zamierza tak tego pozostawić, a
wręcz przeciwnie, zamierza pozbyć się tego, kto chciał mu odebrać
sens życia, bo tym właśnie jest dla niego Francy. Kiedy ona się
budzi i pomimo pewnych kłopotów z pamięcią, jego rozpoznaje,
czuje się, jakby kamień spadł mu z serca, choć wie, że to nie
koniec a dopiero początek drogi, jaką będzie musiał pokonać, aby
zapewnić jej bezpieczeństwo.
Francy budzi się w szpitalu, tak
naprawdę nie wiedząc, co tam robi. Ma dość spore problemy z
pamięcią, jednak mężczyznę, którego darzy uczuciem, pamięta,
chociaż nie znają się zbyt długo. Przed młodą kobietą niełatwa
droga, będzie musiała poradzić sobie nie tylko z przeszłością,
traumą, którą już przepracowała, ale również z tym, co się
stało i tym, co jeszcze nadejdzie. Na szczęście nie jest sama, ma
wokół siebie ludzi, na których może polegać, a Dominic zrobi
wszystko, aby była bezpieczna. Czy mu się uda? Czy Francy odzyska
pamięć? Czy poradzi sobie z traumą? Czy uczucie, jakie ich
połączyło, będzie na tyle silne, aby pokonać przeciwności?
To
jest jedna z tych książek, na które czekałam z niecierpliwością.
Tom pierwszy nie tylko mi się podobał, ale tak się skończył, że
nie mogłam się doczekać, aby dowiedzieć się, co działo się
dalej. Miałam niemałe oczekiwania i nie zawiodłam się ani
troszkę. Książka ma ponad 650 stron, a ja nawet tego nie odczułam
podczas czytania, no może jedyne co to troszkę brakowało mi snu,
bo tak mnie wciągnęła, że nie patrzyłam na zegarek. Autorka
nadal porusza niełatwe tematy i to w naprawdę umiejętny
sposób.
Akcja sprawnie poprowadzona, momentami dość szybka, z
ciekawymi zwrotami. Książkę czytało się szybko, wszystko
przeżywając wraz z bohaterami.
Głównymi bohaterami
pozostali Francessa i Dominik. Oboje troszkę się zmienili w
pozytywną stronę, jednak jak dokładnie musicie odkryć już
sami.
„Flame Moon” to książka, która bardzo mi się
podobała i z wielką przyjemnością polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo AMARE oraz na FB
Zapowiada się ciekawe czytanie Ewelina
OdpowiedzUsuńRównież miło spędziłam czas z książką ania
OdpowiedzUsuńŚwietny romans obyczajowy na nadchodzące wieczory
OdpowiedzUsuńŚwietny romans. Polecam.
OdpowiedzUsuń