Zapraszam na recenzję książki pt.: „Ups... No to wpadłam!”, którą otrzymałam od wydawnictwa Prozami (współpraca reklamowa baterowa).
Marisa jest młodą dziennikarką, która do tej pory
zajmowała się pisaniem o znakach zodiaków i różnych tego typu
sprawach. Ani trochę ją to nie satysfakcjonowało, nie lubi tego,
chciała w końcu móc pisać o czymś ważnym, ciekawym. Dlatego,
kiedy dostaje możliwość zrobienia relacji z pewnego zdarzenia w
domu dość ważnego człowieka, ma zamiar tę szansę wykorzystać
maksymalnie, aby to był początek jej kariery. Udając się tam, nie
spodziewała się, jakiego będzie miała pecha i jak bardzo niebawem
zmieni się jej życie.
Chociaż jest wyznaczona strefa dla
dziennikarzy, kobieta postanawia ją opuścić. Chce zdobyć
materiał, którego inni nie będą mieli. Wtedy jeszcze nie wie, że
za tą decyzję będzie musiała zapłacić niemałą cenę. Marisa
widzi coś, czego nie powinna zobaczyć, zostaje światkiem
zabójstwa, na dodatek zostaje zauważona przez sprawców. Na
szczęście na jej drodze staje pewien mężczyzna, który pomaga jej
uciec. Teraz przed nimi ciężki czas, oboje są poszukiwani i to
przez mafię. Wszystko, co znała, lubiła, a nawet kochała, musi
zostawić za sobą i aby przeżyć, zaufać całkiem obcemu
człowiekowi. Kim on jest? Jak zmieni się życie Marisy? Czy uda jej
się przeżyć i znaleźć sposób, aby móc żyć w spokoju?
To,
że uwielbiam romanse mafijne, nie jest tajemnicą. Byłam bardzo
ciekawa, jaki będzie romans mafijny New Adult. Wiecie co, ja jestem
zdecydowanie na tak, chociaż nie będę ukrywać, że jest trochę
inny, niż książki tego typu, jakie czytałam. Co przez to
rozumiem? Powiem Wam tak, jest łagodniejszy. Nie ma ty dużego
wulgaryzmu czy też wielu gorących, dokładnie opisanych scen.
Przyznam szczerze, że pomimo że ogólnie mi takie rzeczy nie
przeszkadzają, a wręcz przeciwnie lubię je, tu ani troszkę mi
tego nie brakowało.
Historia była ciekawa i wciągająca.
Znalazłam w niej momenty, które mnie rozbawiły, które wywołały
uśmiech na twarzy, ale również takie powodujące złość, a nawet
strach. Książka wywoływała emocje podczas czytania, przeżywało
się ją z bohaterami. Akcja sprawnie poprowadzona, momentami
szybsza, momentami wolniejsza.
Bohaterowie ciekawi, moim
zdaniem dobrze wykreowani. Jednych polubiłam bardziej, innych mniej,
a jeszcze inni podnosili mi ciśnienie.
Główną bohaterką jest
Marisa, młoda dziennikarka. Z jednej strony jest osobą odważną,
umiejącą dostosować się do sytuacji, w jakiej się znalazła. Z
drugiej czasem działa zbyt szybko, nie przemyśli tego, co zrobi, a
to nie zawsze dobrze się kończy. Osobiście ją polubiłam.
„Ups...
No to wpadłam!” to moim zdaniem świetny romans mafijny w
delikatniejszym wydaniu. Mnie się podobał i z przyjemnością
polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Prozami oraz na FB
Zaciekawilas mnie swoją rezerwacja Ewelina
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa książka warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńŚwietny romans obyczajowy na zimowe wieczory
OdpowiedzUsuń